Mariusz Kubat
Wpisany przez Justyna Winnicka-Bayram piątek, 20 kwietnia 2012
Urodziłem się w połowie zeszłego stulecia. Urodziłem się w Urlach. Skończyłem szczęśliwie szkołę podstawową i liceum. Od szkoły średniej ciągnęło mnie do pisania. Jakiś czas należałem do Korespondencyjnego Klubu Młodych Poetów. Jednak tam niechętnie patrzono na rymopisa, gdyż idąc z duchem czasu należało stosować biały wiersz. Moje pierwsze wiersze pogubiły się, podobnie jak najważniejsze sprawy z tamtych lat. Jednych i drugich nie żałuję. Prowadziłem gazetkę w naszym klubie. Potem pojawił się Łącznik Mazowiecki, młody dwutygodnik z Tłuszcza. Były chwile piękne i chwile zwątpienia, ale poznałem wielu wspaniałych ludzi. Nie trzeba szukać ich po świecie – są tacy wśród nas. Trwałem z Łącznikiem prawie do końca (19 lat). Nauczyłem się przez te lata rzetelnego dziennikarstwa, które teraz nikomu nie jest potrzebne. Napisałem też wiele wierszy, które straciły na aktualności.
Zawodowo jestem ślusarzem. Pracowałem też w Pracowni Konserwacji Zabytków. Tam poduczyłem się kowalstwa. Brałem udział w targach, wystawach i plenerach. Miałem też kilka wystaw własnych.
Od zawsze pracowałem społecznie. Klub „Ruch”, Związek Młodzieży Wiejskiej i inne związki. Byłem prezesem Stowarzyszenia Miłośników Urli, a obecnie jestem w zarządzie Stowarzyszenia Przyjaciół Kultury w Urlach. Jestem też członkiem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej. Współpracuję z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Jadowie.
Interesuję się prawie wszystkim. I dlatego o prawie wszystkim jest ta strona. Na moje naukowe dywagacje nie radzę się powoływać w pracach magisterskich, są pisane z lekkim przymrużeniem… kufelka. Choć jest w nich także wiele prawdy.
Dział historyczny jest poważny. I o ziołach, kwiatach, ogrodzie.
Rodzinnie jestem ustabilizowany.
Zapraszam na moją stronę www.kubat.waw.pl